Czasem stoimy na rozdrożu życiowym, ponieważ nie wiemy co wybrać. Albo tak nam się wydaje. Wydaje nam się, że jesteśmy rozdarte pomiędzy kilka opcji wyboru, kiedy tak naprawdę w głębi serca dobrze wiemy czego chcemy. Tylko, że pomiędzy nami a tym wyborem stoją na drodze co najmniej dwie rzeczy.
Po pierwsze, potrzeby i oczekiwania innych ludzi, które często uważamy za ważniejsze od naszych. Po drugie, przekonania o tym jak powinno się żyć, które „wyssałyśmy z mlekiem matki” – nieświadomie nasiąkając nimi od maleńkości, uznałyśmy je za nieprzekraczalne normy rodzinne i społeczne. Normy rodzinne i społeczne pokazują jak mamy żyć, jeśli chcemy przynależeć – w co wierzyć, jaka praca jest pożądana, jakie relacje są akceptowane, jaki sposób życia jest dopuszczany…
Z potrzebami innych jest ten kłopot, że czasem traktujemy je jak nasze własne. Po pewnym czasie życia z jakąś bliską osobą, zwłaszcza jeżeli jesteś wysoko empatyczna lub jeżeli chodzi o Twoje (małe) dzieci, możesz już nawet nie odróżniać gdzie kończą się Twoje potrzeby, a zaczynają cudze.
Z normami rodzinnymi i społecznymi, sytuacja wygląda w sumie bardzo podobnie. One są szablonem, w którym żyjemy. Bardzo często nawet nie jesteśmy tego świadome, ponieważ nie znamy innej rzeczywistości, niż ta w której się wychowałyśmy. Często, może nam się nawet wydawać, że naprawdę chcemy dla siebie takiego sukcesu, jaki proponuje nam masowa kultura – np. pasywnego dochodu w takiej wysokości, żebyśmy mogły sobie pozwolić na luksus – wycieczki, ubrania, samochód cudo…
Zarówno potrzeby innych, jak normy społeczne zawsze będą częścią naszego życia. Ponieważ żyjemy w połączeniu ze sobą nawzajem. Ponieważ relacje są bazą naszego istnienia. Nie chodzi więc o to, żeby nie brać ich pod uwagę. Chodzi o to, żebyś najpierw określiła czego Ty tak naprawdę potrzebujesz, zanim dorzucisz sobie do koszyka z własnymi wewnętrznymi rozterkami, cudze pomysły i oczekiwania na Twoje życie.
Dlatego warto, żebyśmy nauczyły się odróżniać pomiędzy tym czego chcemy, a tym czego naprawdę potrzebujemy.
Bardzo lubię sposób na zdobycie jasności w jakimś temacie lub przy jakimś wyborze, którego nauczyłam się od Marie Forleo. Sposób polega na odwołaniu się do swojej wewnętrznej mądrości. Marie mówi o tej części „moje wyższe ja”. Chodzi o ten potencjał, który każda z nas nosi w sobie i z którego całe życie uczymy się korzystać – potencjał mądrości, miłości, sprawczości…
- Przygotuj sobie coś do pisania – np. kartkę i długopis.
- Dobrym pomysłem jest cicha, kilkuminutowa medytacja przed tym ćwiczeniem. Medytacja pomaga nam się wyciszyć i uspokoić pędzące myśli. Chodzi o medytację, w której siadasz wygodnie. Rozluźniasz ciało, ale plecy trzymasz proste. Zwalniasz oddech. Wchodzisz w ciszę skupiając uwagę na czymś, co Cię zakotwiczy w tu i teraz. Możesz skupić się na swoim oddechu, na biciu serca, na jakimś powtarzanym słowie/wyrażeniu, np.: jestem kochana…. Jeśli będą Ci się nasuwać jakieś myśli, a będą, zauważ pojawiającą się myśl, ale nie wchodź w nią, pozwól jej odejść, a Ty wróć do swojej „kotwicy” – oddechu, wyrażenia… W ten sposób uczysz się panować nad swoimi myślami i umysłem.
- Po medytacji, połóż sobie rękę na sercu i skup swoją uwagę w jego okolicy w ciele. Wyobraź sobie, że w Tobie jest „Twoje Wyższe Ja”. Zadaj jej pytanie:
- Co potrzebuję wiedzieć w tej sytuacji? Jaką mądrością chcesz się ze mną podzielić?
- Weź kartkę i zacznij pisać. Nie zastanawiaj się co będziesz pisać. Zapomnij o składni i interpunkcji. Nie cenzuruj. Daj po prostu swojej ręce przesuwać się po papierze. Daj się zaskoczyć swojej wewnętrznej mądrości.
Jedna ważna rzecz. Ten wewnętrzny głos, o którym mówimy, nigdy nie będzie krytyczny. Poznasz go po prostocie, akceptacji, jasności i radości, które ze sobą niesie:)
Nie omiataj tego ćwiczenia wzrokiem, to nic Ci nie da. Żeby ćwiczenia miały moc, trzeba je zrobić. To naprawdę wiele zmienia:)
Z przyjemnością poznam Twoją perspektywę! Odezwij się do mnie w każdej chwili. Jestem tu, aby Cię wspierać! Jeśli masz pytania, potrzebujesz wyjaśnień lub czujesz się zagubiona na zawodowym rozdrożu, napisz do mnie na adres: magdalenamoskal@profundo-coaching.com.
Cenię Twoje osobiste doświadczenie i chętnie dowiem się, gdzie jesteś na swojej drodze. Nie musisz spędzać życia na rozdrożu:)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Magda