To czego chcemy, niekoniecznie jest tym samym czego potrzebujemy.
Często chcemy dla siebie rzeczy, wydarzeń, sukcesów na które pomysły czerpiemy „z głowy”. A nasze głowy są uwarunkowane przez kulturę, rodzinę oraz przekazy społeczne, w których się wychowywałyśmy i funkcjonujemy.
Z tego powodu zdarza się nam ugrzęznąć na długie lata w pracy i sposobie życia, które nam zupełnie nie służą, ponieważ wybrałyśmy ścieżkę edukacji i kariery, do których byłyśmy zachęcane przez rodzinę, które akurat były modne lub na które zawsze jest zapotrzebowanie.
Jeżeli posada, którą udało nam się zdobyć jest dodatkowo dobrze płatna, same siebie zamykamy w „złotej klatce”. Ze strachu przed nieznanym. Ze strachu przed tym co ludzie powiedzą, kiedy zrezygnujemy z tego co oni uznają za sukces. Z braku zaufania do siebie i tego czy sobie poradzimy – z braku znajomości siebie, swoich możliwości i prawdziwych potrzeb.
Realizowanie „sukcesu”, który pochodzi bardziej z naszej głowy niż jest wyrazem naszych prawdziwych potrzeb, wymaga ciągłej motywacji zewnętrznej. Żeby realizować kolejne etapy tego sukcesu i zdobyć „wymarzone” stanowisko pracy, często potrzebujemy rozpisać ścieżkę kariery na lata. W tym czasie, potrzebujemy ciągle się stymulować , żeby utrzymać motywację do osiągania celów, które wcale nie są z nami spójne. A to zabiera wiele energii. W tym czasie zamierają również autentyczne części naszego ja, nasze talenty – z braku uwagi, której nie otrzymują.
Dlatego ostatnio zaproponowałam Ci, żebyś zaczęła słuchać swoich potrzeb. Zaczęła się wsłuchiwać w swoje ciało, swoje serce. Czego tak naprawdę pragniesz kiedy na chwilę wyciszysz głowę, a wraz z nią wszystkie „muszę”, „powinnam”, „chcę tego i tamtego”? Co słyszysz z głębi serca, kiedy znajdujesz czas na zatrzymanie się w ciągu dnia i zadanie sobie pytania: Co teraz czuję? Czego potrzebuję?
Chociaż może nam się wydawać, że do szczęścia potrzeba spełnić szereg warunków, najczęściej kiedy wracamy pamięcią wstecz do szczęśliwych momentów naszego życia okazuje się, że szczęście jest bardzo proste w swojej istocie i nie jest w bezpośredniej relacji z poziomem posiadania. Szczęście jest bezpośrednio obecne w relacjach, które budujemy – ze sobą, z ludźmi, z naturą, z Bogiem / Siłą Wyższą, z tym momentem „tu i teraz”. Szczęście jest przyjęciem tego co jest, takim jak jest w obecnej chwili. I kiedy ja myślę o szczęściu, myślę o momentach, w których zaspokajałam swoje najprostsze potrzeby z TEJ LISTY: kiedy mogłam pomedytować sama w naturze, kiedy spędzałam czas z bliskimi mi osobami, kiedy poznawałam nowych pięknych ludzi, kiedy czytałam coś interesującego i mogłam wymienić myśli na ten temat z kimś innym, kiedy jadłam coś po raz pierwszy lub sto pierwszy z apetytem, kiedy podziwiałam piękny widok albo piękną osobę, kiedy zwalniałam i mogłam delektować się moim „tu i teraz”…
A Ty? Czego szczerze potrzebujesz, żeby czuć się szczęśliwą?
Które Twoje potrzeby powtarzają się najczęściej? Co Ci to mówi o Tobie?
Zacznij konstruować wizję tego jak chcesz żyć, na bazie odpowiedzi, których sama Sobie udzielasz, wielokrotnie w ciągu każdego dnia, na pytania: Co teraz czuję? Czego potrzebuję? Zapisuj sobie potrzeby, które wychodzą na powierzchnię w Twoich szczerych odpowiedziach z serca. Zastanów się jaki obraz Ciebie się buduje. Odpowiedz sobie na pytania:
- Jakiego rodzaju proste życie dałoby mi szczęście? Gdzie, jak, z kim… chcę żyć? Co mnie woła? Jaki obraz życia mi się wyświetla, kiedy zamknę oczy i wsłucham się w siebie?
- Czego potrzebuję, żeby czuć się bezpiecznie? Jak mogę to sobie zapewnić?
- Czego potrzebuję, żeby się napełniać w ważnych dla mnie relacjach – z sobą samą, z innymi, ze światem/przyrodą, z Siłą Wyższą… ?
- Co wnosi sens do mojego życia? Czego w życiu nie mogłabym nie robić?
- Kiedy czuję się wolna?
- Czym jest dla mnie radość, kreatywność i dobra zabawa? Jak je realizuję?
Nie omiataj tego ćwiczenia wzrokiem, to nic Ci nie da. Żeby ćwiczenia miały moc, trzeba je zrobić. To naprawdę wiele zmienia:)
Z przyjemnością poznam Twoją perspektywę! Odezwij się do mnie w każdej chwili. Jestem tu, aby Cię wspierać! Jeśli masz pytania, potrzebujesz wyjaśnień lub czujesz się zagubiona na zawodowym rozdrożu, napisz do mnie na adres: magdalenamoskal@profundo-coaching.com.
Cenię Twoje osobiste doświadczenie i chętnie dowiem się, gdzie jesteś na swojej drodze. Nie musisz spędzać życia na rozdrożu:)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Magda