To Ci o niebo ułatwi zmianę zawodową.

Zaadresuj niedoceniany aspekt zmiany i rusz z miejsca.

„Istnieje tylko jeden czas, w którym należy się przebudzić. Tym czasem jest teraz.” Budda

Bardzo często, tkwimy latami w sytuacjach, które nam nie sprzyjają. Sytuacjach, które powodują, że wewnętrznie umieramy i kurczymy się w sobie. Wiemy, że potrzebujemy zmiany zawodowej, a jednocześnie odwlekamy ją w nieskończoność, ale małymi krokami, żeby mieć poczucie, że zmiana jest ciągle na wyciągnięcie ręki. „Jutro o tym pomyślę… Jestem zmęczona, zajmę się tym później… Nie mam teraz przestrzeni, żeby się tym zająć…”, myślimy. Funkcjonujemy  w ten sposób w zawieszeniu, ale z nadzieją, iż niedługo nastąpi jakiś przełom. Najlepiej magicznie. Bez naszego udziału. Przedłużamy w ten sposób tylko marazm w naszym życiu zawodowym i prywatnym. A przecież żadna z nas nie chce być nieszczęśliwa. Z natury dążymy do szczęścia. Co w takim razie powoduje, że nie zmieniamy naszego życia? Co powstrzymuje nas przed byciem szczęśliwą i spełnioną w pracy, w relacjach, w życiu osobistym?

Co mnie trzyma w zawieszeniu?

Powodów jest wiele. Każda z nas ma swoje. Niektóre bardziej uniwersalne, inne bardziej indywidualne… Jedno jest pewne. Mamy do dyspozycji dwa domy. Domy emocjonalne. Naszym emocjonalnym domem są stany, do których odwołujemy się automatycznie w naszej codzienności, w konkretnych sytuacjach lub kontekstach. Pierwszy dom, budowany od urodzenia, przesiąknięty jest atmosferą środowiska, w którym dorastałyśmy, naszej rodziny – kogokolwiek nazywałyśmy rodziną będąc dziećmi. Oprócz pozytywnych wartości odziedziczyłyśmy mnóstwo różnych lęków. Obaw. Uprzedzeń. Ograniczeń. Negatywnych przekonań na temat tego kim jestem, na co mnie stać, ale też na co mnie nie stać. Emocji – całego koktajlu różnych uczuć, które udają, że ich nie ma – zachowują się jakby były przezroczyste. A jednak istnieją, są realne i udają… rzeczywistość. I to chyba jest najgorsze, że my się przyzwyczajamy do naszych koktajli emocjonalnych i traktujemy je jakby były normą. Jakby wszyscy tak czuli jak my czujemy. Im mniej jesteśmy świadome tego co naprawdę odczuwamy, tym większe spustoszenie nasze emocje i przekonania czynią w naszym życiu.

Wyniesione z domu przekonanie, że świat nie jest bezpieczny, a ludziom nie można ufać – wywołuje tlący się w nas wiecznie lęk i niepokój o życie… Wyniesione z domu przekonanie , że jestem porządnym człowiekiem kiedy jestem uboga/u-Boga  powoduje, że samo ograniczam się do zewnętrznego i wewnętrznego niedostatku, z lęku przed odrzuceniem za bycie chciwą, nieuczciwą… Ta lista się nie kończy. Ile rodzin, tyle pomysłów na ograniczający zestaw przekonań. Niesiemy wiele niepotrzebnych ciężarów. A każdy taki ciężar składa się z trio: przekonanie – emocja – działanie.  Powyższy przykład, rozłożony na elementy trio, mógłby więc wyglądać następująco:

przekonanie  – uboga=porządna, dobra

emocja – poczucie niedostatku, lęk przed odrzuceniem, poczucie wewnętrznego kurczenia się w sobie

działanie – samoograniczenie w ilości posiadanych pieniędzy – w konsekwencji,  brak pełnej satysfakcji z pracy, która nie może mi przynosić wolności finansowej i samorealizacji w życiu

Zastanów się, jakie trzy największe ciężary blokują Twoje szczęście zawodowe. Co jest głównym przekonaniem w każdym z nich? Co w związku z tym czujesz? W jaki sposób ograniczasz swój rozwój realizując zawarte w Twoich ciężarach przekonania? Szukając swoich ciężarów, możesz zacząć od tego, że rozejrzysz się po swoim życiu, żeby zobaczyć, która jego sfera najsłabiej działa. Zawodowa? Finanse? Bliska relacja? Organizacja czasu?… Często nie uświadamiamy sobie do końca, że przed zmianą zawodową powstrzymuje nas życie prywatne – nieudana relacja, brak stabilizacji, niskie poczucie własnej wartości, poczucie bycia niewystarczającą…

Czas usamodzielnić się emocjonalnie.

„Czasem niebezpiecznie jest wyjść z domu, gdy staniesz na drodze, nigdy nie wiadomo, dokąd cię nogi poniosą.” JRR Tolkien

Czas opuścić swój emocjonalny dom rodzinny. Czas zbudować nowy, własny. Z nowymi przekonaniami na temat pracy, życia, siebie, innych ludzi… Z nowymi emocjami, które dodadzą Ci energii, zamiast ją zabierać. Z nowymi działaniami, które będą wypływać z odwagi, a nie z lęku. Które wprowadzają zmianę i szczęście, zamiast trzymać Cię w poczekalni życia. Nowe jest nieznane, ale w tej tajemnicy nieznanego jest potencjał, którego nie ma teraz w Twoim życiu. Jest to czego Ci teraz brakuje.

Spójrz ponownie na trzy ciężary , które wypisałaś powyżej. Te ciężary są jak kotwice trzymające Cię w miejscu. Potrzebujesz zmienić przekonania, żeby ruszyć do przodu. Zacznij od emocji. Jakie nowe emocje chcesz czuć? Jak potrzebujesz zmienić swoje przekonania na bardziej wspierające, które będą współgrały z Twoimi emocjami? Jakie nowe działania pozwoli Ci podejmować zmiana emocji i przekonań??

Idąc za przykładem powyżej:

emocja – poczucie obfitości, która pozwala na życie w pełni i dzielenie się z innymi

przekonanie – Boga/ta = dobra, hojna

działanie – pozwalam pieniądzom płynąć do mnie i płynąć ode mnie do innych ludzi, co daje szczęście wielu osobom; uczę się czuć swobodnie z większymi sumami pieniędzy, na początek wyobrażając sobie, że zarabiam dużo i posiadam rzeczy lub doświadczenia, na które wkrótce będzie mnie stać:)

Zapisz sobie swoje 3 nowe przekonania, wraz z emocjami i działaniami na kartce. Trzymaj pod ręką. Czytaj codziennie, wielokrotnie. Czuj, myśl, działaj w kierunku szczęścia. Nie myl szczęścia z wygodą:)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *