Zastanawiałam się czy temat energii do życia i skąd ją brać, będzie Cię interesował. Zdecydowałam się o nim napisać cykl maili – o energii w ciele, emocjach, umyśle i duchowości – ponieważ widzę jak wiele osób żyje poniżej swoich możliwości, bo nie mają siły do zmiany i nie wiedzą skąd tą siłę czerpać. Zmaganie się z niską energią jest wyzwaniem zwłaszcza dla osób introwertycznych, wysoko wrażliwych i empatycznych, których czuły układ nerwowy pobiera dużo energii w codziennym funkcjonowaniu i potrzebuje sporo czasu i spokoju, żeby się naładować.
Najczęściej regenerację energii kojarzymy z ciałem – dbaniem o sen, odżywianie, odpoczynek i ruch. O ciele pisałam ostatnio TUTAJ. Tymczasem, poziom naszej energii zależy również od innych czynników. Jednym z nich są emocje.
Nasze emocje pojawiają się niejako pomiędzy naszym ciałem i umysłem. Po angielsku słowo emocja, czyli e-motion oznacza energię (e-nergy) w ruchu (motion). Na skutek myśli tworzonych przez umysł, w naszym ciele pojawia się energia o określonym zabarwieniu – czyli emocje, które wspomagane przez odczucia w ciele, popychają nas do jakiegoś działania.
Jeżeli przez nasz umysł przemknie negatywna myśl „jestem do niczego”, nasze ciało zareaguje wyrzutem hormonów stresu – m.in. kortyzolu, adrenaliny, noradrenaliny… Hormony te z kolei wywołują odczucia w ciele np. skurcz żołądka, ramion… oraz uczucia np. lęk, smutek, żal…W wyniku zestawu nieprzyjemnych uczuć wspartych przez potężne odczucia z ciała, przechodzimy w tryb przetrwania, w którym nasz organizm czuje się zagrożony, więc uruchamia mechanizmy obronne. Mechanizmy te pochodzą z jednego z dwóch stanów: stanu wysokiego pobudzenia lub niskiego pobudzenia.
W stanie wysokiego pobudzenia nasze ciało mobilizuje energię do ataku lub ucieczki. W tym stanie nasze mięśnie spinają się w przygotowaniu do reakcji na zagrożenie i czujemy przypływ intensywnych uczuć – głównie lęku lub złości… Energia tych uczuć ma nam pomóc bronić się przed niebezpieczeństwem. Jeśli mechanizmy ze stanu pobudzenia okażą się nieskuteczne, organizm przechodzi w stan niskiego pobudzenia – wygaszenia energii, zamarcia, zamrożenia, letargu, próby „zniknięcia”. W tym stanie dominują takie uczucia jak wstyd, żal, smutek…
Czasem niebezpieczeństwo jest zewnętrzne – może nim być jakiegoś rodzaju fizyczne zagrożenie, takie jak biegnący w naszą stronę z głośnym ujadaniem pies lub krytykująca nas osoba. Czasem niebezpieczeństwo jest wewnętrzne – zagrożeniem są nasze własne myśli, takie jak „jestem do niczego”. W tym drugim przypadku, mamy o tyle problem, że jeśli naszymi dominującymi myślami są myśli negatywne, nasze ciało znajduje się nieustająco w stanie przetrwania – ciągłego napięcia, letargu lub naprzemiennie – w zależności od tego, jak nauczyłaś się funkcjonować w życiu. Tak czy inaczej, brakuje Ci energii, ponieważ albo spalasz się na nadmiernej pobudliwości (np. czując ciągłą złość na siebie), albo blokujesz energię w zbyt niskiej pobudliwości i wycofaniu z życia (np. popadając w uczucia beznadziei).
Tymczasem masz do wyboru jeszcze jeden stan –stan równowagi, tzw. okno tolerancji. W oknie tolerancji pozytywne myśli wywołują wyrzut hormonów szczęścia, m.in. endorfiny, serotoniny, dopaminy… które powodują, że nasze ciało się rozluźnia i energia może w nim krążyć bez blokad, co popycha nas do uczuć radości, otwartości, ciekawości. Ponieważ nasza energia nie zostaje zamrożona w ciele, ani spalona na intensywne uczucia i nieustanny negatywny monolog wewnętrzny, mamy do dyspozycji ogromną siłę, którą możemy wykorzystać na rozwój i realizację marzeń. W tym stanie czujemy, że mamy wystarczającą siłę, żeby poradzić sobie z wyzwaniami w życiu. Jesteśmy otwarte na świat i na ludzi. Pełne pomysłów i odważniejsze. Energia w nas i łatwiejsze, bliższe relacje z ludźmi dają nam odczucie wsparcia i nadziei.
Okno tolerancji jest stanem. Możesz się nauczyć w nim przebywać coraz częściej. To wymaga czasu, ponieważ każdy sposób myślenia żłobi neuronalne autostrady w naszym mózgu. Jeśli Twój dominujący sposób myślenia nie jest zbyt pozytywny – tak jak u mnie przez większość życia – na początku myślenie i odczuwanie bardziej pozytywne nie będzie Ci sprawiało przyjemności, ponieważ będziesz czuła opór. Kto by nie czuł oporu, gdyby zamiast jeździć samochodem po szybkich autostradach, musiał się przedzierać pieszo przez zarośla, w których na razie nie ma nawet ścieżki? Ale zapewniam Cię, im częściej będziesz z miłością i czułością do siebie, wybierać zarośla pozytywnych myśli, tym szybciej pojawi się w nich ścieżka, potem droga i autostrada. Życie przestanie kosztować Cię tyle wysiłku. Odzyskasz energię do realizacji marzeń i celów i wzrośnie Twoje poczucie własnej wartości.
Co możesz zrobić na początek?
Zacznij poznawać siebie lepiej. Obserwować siebie, żeby być coraz bliżej siebie. Z miłością.
- Ile czasu w ciągu dnia spędzasz w stanie wysokiego pobudzenia? Co wtedy czujesz? Co myślisz? Co czujesz w ciele? Co robisz?
- Ile czasu w ciągu dnia spędzasz w stanie niskiego pobudzenia? Co wtedy czujesz? Co myślisz? Co czujesz w ciele? Co robisz?
- Po czym poznajesz, że jesteś w oknie tolerancji? Co pomaga Ci wrócić do stanu równowagi:
– jakie osoby / zwierzęta / rośliny? (drzewa, Twój pies/kot, …?)
– jakie przedmioty? (paląca się świeca, szal do opatulenia, koc, …?)
– jakie czynności? (czytanie, muzyka, ruch…?)
– jakie miejsca? (morze, las, kino,…?)
– jaki czas? (po pracy – kiedy czujesz wolność, wcześnie rano – zanim zaczniesz codzienne aktywności…?)
- W jaki sposób doceniasz siebie i cieszysz się swoimi dokonaniami?
- Co buduje Twoje poczucie, że jesteś wartościowa? Rób tego więcej:)
Jeśli czujesz, że w życiu stoisz na rozdrożu i potrzebujesz wparcia w dalszej drodze, zapraszam Cię do współpracy w indywidualnym procesie „Jesteś DARem”. Żeby zobaczyć i poczuć, czy ten proces jest dla Ciebie, zapisz się na gratisową konsultację tutaj: https://magdamoskal.com/kontakt/
Czuj się serdecznie zaproszona:)
Z miłością.
Magda